Właściwie nie ma za dużo co opowiadać. Zaczęło się od pytań o początek jego kariery, skończyło o pytaniach o "Osierocony Brooklyn". Jeśli dobrze pamiętam to powiedział, że głośniej o tym filmie będzie pod koniec roku. Ogólnie sprawił wrażenie miłego i zabawnego człowieka. Żałuje bardzo, że nie rozdawał autografów albo że nie można było zrobić sobie zdjęcia :( Ogólnie było fajnie, ale jednak trochę krótko. Jak go zobaczyłam to się popłakałam XD
Ale najważniejsze, że go widziałaś :D. Ale zazdroszczę heh. A co do ''OB'' to już tyle lat czekam... Na pewno zagra genialnie i mam nadzieję, że zgarnie w końcu Oscara :)